wtorek, 30 grudnia 2014

Idzie zima, śnigu nima! ;)

   Mieszkamy w tym rejonie Polski, w którym święta absolutnie nie były białe. Śnieg jak na razie widziałam raz i to w ilościach równych prawie zeru. No cóż, co zrobić- sorry, taki mamy klimat ;). 
No i ten brak śniegu, mrozu i prawdziwej zimy skutkował rozwinięciu się u Nas w domu jakiejś wstrętnej katarowej zarazy. I już, już prawie pod koniec świąt mieliśmy z gilami spokój, ale po powrocie do domu wróciły na nowo... Tym razem w duecie z kaszlem :/. 

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Koniec z świątecznym leniem ;). Projekt P.

   Wolne od świata wirtualnego sobie zrobiłam, całkiem nieświadomie. Planu takiego nie było, ale cieszę się, że było parę dni bez WI-FI.

niedziela, 21 grudnia 2014

Porządki, katar, kapusta z grzybami, katar, makowiec, katar...

   Ostatnie dni roku, który (zresztą jak poprzedni) przyniósł Nam wiele dobrego. Dużo miłości przede wszystkim. Grudzień to taki trochę magiczny miesiąc i choć bardzo lubię też listopad, o czym niedawno pisałam, to grudzień darzę co raz cieplejszym uczuciem. Trochę mam mu za złe, że jeszcze Nas nie obdarował ani jednym płatkiem śniegu, ale cóż... Może jeszcze nie wszystko stracone? :)

czwartek, 18 grudnia 2014

Czas, czas! Gdzie on się podział?! Projekt P.- przed świętami 2014

   Tak na szybko! Kilka fotek. Żeby potem nie zginęły w kolejnych folderach. Brakuje teraz czasu, żeby usiąść spokojnie i pomyśleć. Każdy dzień napięty do granic możliwości, ale to wszystko po to, żeby za kilka dni usiąść i delektować się pachnącym i czystym mieszkaniem, smacznym jedzeniem i swoją obecnością... Czekam, czekam! :)

wtorek, 16 grudnia 2014

Stracić cierpliwość.

   W ubiegłą sobotę wybraliśmy się na ostatnie świąteczno- prezentowe zakupy. Powstał przed wyjazdem ścisły plan- "co, gdzie, kiedy" i planu mieliśmy zamiar się trzymać. Nie wiem co mi- głupiej strzeliło do łba!? Ale stwierdziłam, że na zakupy jedziemy przed Krzyśka spaniem, zaraz po śniadaniu, żeby nie natrafić na dzikie tłumy w CH. Niby argumentacja była logiczna, ale mając syna już prawie 18(!) miesięcy powinnam wiedzieć co to znaczy "śpiące i zmęczone dziecko"... A już co to znaczy w sklepie powinnam wiedzieć tym bardziej...

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Wigilia- love it or hate it? ;)

   Na fanpejdżu pytając jaki temat byłby przez Was preferowany w najbliższej przyszłości dostałam odpowiedź od jednej z czytelniczek, że temat kulinarny. A ściślej temat potraw wigilijnych. I choć żadnym autorytetem w tej kwestii nie jestem, bo Wigilię szykowałam raz i to z ogromną pomocą mamy, teściowej i reszty rodziny, to zdradzę Wam parę przepisów, z których w tym roku będziemy korzystać. Sprawdzone w zeszłym, więc z czystym sumieniem mogę je polecić :).

czwartek, 11 grudnia 2014

"Instytucja Babcia"- idealna sprawa ;).

   Kto śledzi Nasz fanpejdż (tu), ten wie, że niedawno miał miejsce kolejny debiut Krzysia, a właściwie debiut Krzysia, mojej mamy i babci... :)

środa, 10 grudnia 2014

Nasz słownik # 1

   Już zaraz, za chwileczkę minie 18 miesięcy od kiedy jest z Nami Krzyś. Z jednej strony chciałabym zatrzymać czas, aby mój mały chłopczyk został Nim jak najdłużej, a z drugiej uwielbiam obserwować jak się rozwija i odkrywać Jego nowe umiejętności. To miejsce jest poniekąd takim właśnie pamiętnikiem Krzysia postępów. Na pewno będzie mi miło wrócić do czasów, kiedy był potrzebującym jeszcze mojej pomocy szkrabem.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Lubię zimę :) Projekt P.

   Czas na zdjęcia! :) Kiedy w głowie dużo myśli, ale takich które muszą w niej pozostać, to pora na fotki ;). Trochę się ich nazbierało. To dobrze- dużo wspomnień. Dobrych. 

czwartek, 4 grudnia 2014

Koniec z bólem podczas szczotkowania włosów!

   Dzisiaj napiszę Wam o tym jak jeden, prozaiczny zakup, poprawił mój komfort życia o 100, a nawet 200 %! Kosztowało mnie to jedyne 30 zł, a żyje mi się o niebo lepiej, a właściwie żyje się lepiej mojej głowie, a ściślej włosom. 

wtorek, 2 grudnia 2014

Dlaczego tutaj jestem?

   Dlaczego? Odpowiedź nie jest taka oczywista. Składa się na nią wiele aspektów. Zastanawiałam się, który jest najistotniejszy. I szczerze mówiąc zmieniało się to z czasem.