piątek, 27 marca 2015

Jak osiągnąć złoty środek?




   Kiedy kilka miesięcy temu zapadła decyzja o tym, że jednak wrócę do pracy, owszem byłam tą wizją przerażona, aczkolwiek byłam też przekonana o tym, że jakoś sobie tą nową rzeczywistość urządzę. Dam radę ogarnąć wszystko.

środa, 18 marca 2015

Projekt P. Nie nadążam.

   No co tu dużo pisać... Kolejne dni mijają coraz szybciej, gdzieś obok mnie. Mieszają mi się ze sobą. Ranek, południe, wieczór i tak w kółko. Od wolnego do wolnego, a później znów czekam na wolne. Brakuje mi snu, brakuje mi czasu na wszystko, cały tydzień w biegu. Praca moja, praca Macieja, żłobek, choroba Krzysia, święta, nie wspomnę o porządkach, których pewnie w tym roku po prostu nie będzie... znowu praca, znowu choroba, a zaraz żłobek. I nie idzie tego jakoś zharmonizować. Wszystko dzieje się za szybko, na wariackich papierach. Mijam się z M., a Krzysia widzę czasami 2 godziny w ciągu dnia. Cały czas ratuje mnie tylko myśl, że dzieje się to wszystko po coś, w konkretnym celu.

czwartek, 12 marca 2015

Niebo w gębie.






   Znacie to uczucie "zjadłabym coś słodkiego"? :) Ja tkwię w tym stanie permanentnie ;). Jestem prawdziwym słodyczoholikiem i mam to szczęście, że przynajmniej na razie, nie odbija się to na mojej wadze. Kiedyś jadłam wszystkie słodycze, dziś jednak trochę poprawiłam swoją dietę, jeśli można w ogóle pisać o poprawie w kwestii słodyczy ;) i staram się pałaszować tylko domowe wypieki. Od kiedy analizuję listy składników sklepowych łakoci autentycznie tracę na nie ochotę. Pracuję w miejscu gdzie mam bardzo dużo do czynienie ze słodyczami i uwierzcie, że w niepozornie wyglądającej sklepowej drożdżówce kryje się ogromna dawka tzw. chemii... 

sobota, 7 marca 2015

Być kobietą, być kobietą... :)

Mówi do mnie dziś mój małżonek:


-Wiesz... Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiała, ale po tym tygodniu z Krzysiem w domu, czuję, że muszę dzisiaj wieczorem wyjść. Odetchnąć.

piątek, 6 marca 2015

Strach ma wielkie oczy

   Jestem już! :) Co prawda tylko na moment, bo trochę żal mi wolne dni spędzić przy klawiaturze, aczkolwiek i tej klawiatury mi brakowało...

niedziela, 1 marca 2015

Mama wraca do pracy itd, itp...

   Już nie raz rzucał mi się w oczy wpis o takim tytule. Zawsze jednak miałam dziwne przeświadczenie, że mnie temat nie dotyczy. Aż tu nagle nadszedł ten czas, kiedy i ja muszę zrobić ten krok i wrócić do pracy. W przybliżeniu, zawodowo nie pracuję już jakieś 2,5 roku. Najpierw ciążowe L4, później macierzyński, wychowawczy...