wtorek, 9 września 2014

Projekt Pamiętnik 28.08-7.09.14

   Mam zaległości, nie wszystko pewnie pamiętam. Za mną pierwsze dłuższe rozstanie z Krzyśkiem, z Maciejem zresztą też. To był bardzo dobry pomysł, jednak jest tak jak mówią- strach ma wielkie oczy.


Trochę kulinarnie się realizowałam przez ostatni czas, trochę więcej w końcu zaczęłam czytać. Co prawda jestem też trochę bardziej zmęczona ostatnimi czasy, ale zrzucam to na jesienną porę.

Po moim wypadzie na weekend mamy z Mężem lepszy czas i oby trwał jak najdłużej. W ubiegłą niedzielę zaliczyliśmy wypad do IKEA, pyszną pizzę i wspólną zabawę. Lubimy, kiedy Tata jest w domu :).

Krzysiek jest co raz bardziej pewny w swoich krokach, już w sumie nie chodzi, a biega. Wchodzi wszędzie, złapał już zasadę konika na biegunach i wszelkich "jeździków".
Pisałam już, że zbawiennym pomysłem stała się dla Nas dostawka do Naszego łóżka z łóżeczka Krzyśka. Aż wstyd, że po tylu nie przespanych i ciasnych nocach dopiero od niedawna zorganizowaliśmy sobie "potrójne" łóżko.


Już czuć jesień, co prawda daje jeszcze na moment wkraść się słońcu, ale podejrzewam, że na dniach pokaże swe ponure oblicze ;). Co absolutnie mnie nie smuci bo przed Nami jeszcze ostatnia część wakacji :).


Pod moją nieobecność Krzyś spał lepiej niż,kiedy jestem w domu. W nocy, jak i w dzień. Nie żądał piersi, ani mleka, tylko wody. W nocy, kiedy Maciej podał mu wodę szedł spać z powrotem. Oczywiście, kiedy wróciłam do domu Krzyś już nie chciał wody... ^^

Krem z dyni+ faszerowana cukinia. 


Po powrocie- kolacja niespodzianka :). Krewetki w czosnku :)

Pierogi leniwe- wchodzą na stałe do repertuaru obiadów piątkowych.

Pierwszy resorek :)




Łoś na biegunach- IKEA

Nasza sypialniana konstrukcja :)

Dzięki której Krzyś osiąga kolejne poziomy... ;).

Nie da się ukryć, że idzie jesień... A jeszcze niedawno o tej porze roku maszerowałam tą samą trasą, ale z 3 miesięcznym, krzyczącym bobaskiem w gondoli :).

Pozdrawiam,
Natalia :)

4 komentarze:

  1. Słodziak w tej pidżamce :D
    Przyjemny ten Wasz czas. Podoba mi się ten łoś na biegunach i kolacja :) A nadziewane cukinie pysznie wyglądają :) I jeszcze... piękny kolor w sypialni! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor wybierał... Mąż! :) I powiem szczerze, że od początku za nim nie przepadają. Czekam tylko na remont w przyszłym roku i przemalowujemy pokój na bardziej "chłopięcy" kolor. Bo nasza sypialnia niedługo stanie się pokojem Krzyśka :)

      Usuń
  2. Kolor dla chłopca to nie, ale do sypialni i do tego kwieciste pościele :) pięknie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz, każdy niezmiernie mnie cieszy :).