Nie raz słyszałam, że "przecież to facet", "daj mu spokój, faceci tak mają", "tak wygląda świat", ale ja nadal wymagałam, bo nie widzę powodu, dla którego tylko ja w domu miałabym prasować, myć podłogi, itp.
W moim domu rodzinnym podejście było zupełnie inne- tata chodził do pracy, a mama robiła całą resztę. I wszyscy byli zadowoleni. Tylko, że kiedy mama zaczęła pracę zawodową nic się nie zmieniło w podziale obowiązków. I po powrocie z pracy, w domu zaczynała tzw. drugi etat. To nie było w porządku, ale mama nie skarżyła się. No może czasami wkurzała się na Nas za bałagan w pokoju, ale generalnie akceptowała swój los.
Teraz, kiedy się nad tym zastanowię, aż zła się robię na Nią, że nic z tym nie zrobiła. Że nie wymagała od taty pomocy. Że godziła się na to, że cały dom był na jej głowie. No cóż...
Ale wracając do istoty tematu- Maciej nie cierpi katuszy bo musi czasami umyć okna, lub ugotować obiad. Bo od samego początku naszego wspólnego mieszkania tak poukładaliśmy sobie życie, żeby żadne nie czuło się wykorzystywane. I nie chcę broń Boże narzucać nikomu takiego modelu rodziny. Chce tylko pokazać Wam, że mężczyzna nie ma dwóch lewych rąk i potrafi naprawdę wiele zrobić w domu.
I przykład na to miałam właśnie w ubiegły weekend. Wróciłam z wypadu nad jezioro, wchodzę do mieszkania, a tu nie dość, że wysprzątane, pranie wisi na suszarce, to jeszcze świeżo ugotowana zupa stoi na kuchence. Myślę sobie: "Mam w domu skarb i w ogóle Go nie doceniam".
Nawet jeśli ktoś stwierdzi, że to niemęskie- takie pomaganie, że uwłacza to facetowi, to jest w wielkim błędzie. Kobieta naprawdę potrafi się baaardzo odwdzięczyć za pomoc w domu... Jeśli wiecie o co chodzi ;).
![]() |
demotywatory.pl |
Pozdrawiam,
Natalia :)
U nas jest podobnie, choć twierdzę, że Michał nie ma obowiązku pomagać mi w domu - on ma absolutnie taki sam obowiązek jak ja prowadzić ten dom;) Tak samo z opieką nad Ąte.
OdpowiedzUsuńA teraz uwaga, otwieram się... Michał jest bardziej obowiązkowy niż ja, dokładniej sprząta i nie udaje, że czegoś nie widzi;) Może ja po prostu jestem nastawiona na Antuana, a nie na mieszkanie, kto wie? ;) hihi
Pierwsze zdanie bardzo mi się podoba- trafiłaś w sedno :). A jeśli chodzi o to kto co robi dokładniej to muszę przyznać, że jak Maciej się już weźmie np za odkurzanie to również jest to zrobione sumienniej... :).
Usuń