wtorek, 18 listopada 2014

Syropek z cebuli :).

   Jak pisałam w poprzednim poście- Krzyś ma kaszelek, tzn już prawie nie ma, ale miał :). A, że ja jeszcze nie wprawiona w boje i niedoświadczona w chorobach syna (na szczęście! odpukać!) porady szukałam u mamusi ;). I stwierdziłam, że najpierw spróbujemy z syropem z cebuli, a jeśli to nie przyniesie skutku, to czeka Nas wizyta u lekarza...



Wyrób domowy ;)


No! I ten syropek nie ukrywam przyniósł efekt wręcz natychmiastowy, bo po kaszlu prawie nie ma już śladu. A zatroskana babcia śle dzisiaj do mnie esemesa o treści następującej:

Moja Mama: Jak tam Krzysiulek?

Ja: Już dobrze, prawie w ogóle nie kaszle. Za to jest nieznośny...

Moja Mama: No na to syropku już nie ma...




A szkoda... 



Także tego, gdybyście szukały kiedyś leku na "krnąbrne" dziecko, to babcia Aga powiada: "Nie ma na to leku!" ;)



Pozdrawiam,
Natalia :)

5 komentarzy:

  1. Sama się ostatnio leczyłam syropem z cebuli ;) A wiesz może od ilu miesięcy można podawać maluszkom? Jakie miałaś składniki i ile?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie sprawdzałam tego nigdzie, poszłam na logikę,że skoro Krzyś je cebulę to syrop z niej pewnie też może. A składniki to cebula i cukier :). Pokroiłam jedną cebulę, nasypałam na nią ok 3 łyżeczek cukru, zamknęłam słoik i odstawiłam go w ciepłe miejsce. Po pół godz już wytracał się syrop. Tak zawsze robiła moja mama, więc innego sposobu nie znam :). Najważniejsze,że obyło się bez wizyty u lekarza :)

      Usuń
    2. Ja dawałam jeszcze sok z cytryny i czosnek. Dla dziecka wiadomo, że trzeba bez czosnku zrobić :)

      Usuń
  2. Syrop z cebuli! Smak mojego dzieciństwa ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz, każdy niezmiernie mnie cieszy :).