Uwielbiamy jeść- po Macieju widać to na pierwszy rzut oka, ja mam trochę lepszą przemianę materii ;). I z tej miłości do jedzenia i ugaszczania zrodził się pomysł- marzenie pt. własna knajpa.
Nie ma na razie możliwości, żeby iść w tym kierunku, nie ma nawet konkretnej wizji, ale jest MARZENIE.
I tak sobie po cichutku myślę, że chcieć to móc.

A czy Wy też marzycie? Kładziecie się wieczorem z wizją na przyszłość w głowie? Czy uważacie to za dziecinne? A może podchodzicie do życia praktycznie, bez zbędnych nadziei?
Pozdrawiam,
Natalia :)
Ja chyba bardziej z tych praktycznych. Więc i marzenia, jeśli są, to takie przyziemne. Jak knajpa powstanie to na pewno w niej zagościmy ;)
OdpowiedzUsuńJa marzę o pięknie urzadzonym domu w stylu skandynawskim z dużą ilością lampionów i świec i o wieczorach na kanapie z stopami pod kocem z cieplym kubkiem herbaty po ciężkim dniu pracy, a wokół mnie troje bawiących się moich dzieci i mój mąż czytający norweską gazetę :)
OdpowiedzUsuńWięc masz cel i dąż do niego!!! :)
Usuń