środa, 20 sierpnia 2014

Spokój.

   Taki mam spokój w sobie. Taki nieprawdopodobny spokój. Taki, aż nie mój. Nie myślę o złych rzeczach. Nie myślę o niczym smutnym. Nie gonię za tym czego nie mam. Nie rozpaczam już nad tym co było. Nie złoszczę się na krótki sen i piasek rozsypany w korytarzu. Tłuste ślady rączek nie kują mnie już w oczy...



Taki mam spokój w sobie. Taki niedzisiejszy. Tylko dobre myśli zaprzątają mi głowę. Leżę, zamykam oczy i widzę mój wymarzony obrazek. Słyszę nawet mój śmiech...


Taki mam spokój w sobie. Tak prawdziwy, że aż łzy cisną mi się do oczu. Ale takie dobre łzy. Tylko dobre łzy od teraz będą...





Czy to nie szaleństwo, żeby na nic nieświadomym chłopczyku budować moją radość? Czy to normalne, abym nie widziała już nigdy nic złego? 


Jest tak dobrze. Jest tyle miłości, że chyba pijana już od niej jestem. 



Jak to możliwe, że osiągnęłam taką równowagę...



3 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny i komentarz, każdy niezmiernie mnie cieszy :).