Jest pyszny, a przygotowanie go, razem z pieczeniem, to jakieś 2 godzinki. Owszem, nie jest na zakwasie, a na drożdżach, ale naprawdę jest baaardzo smaczny, a na pewno zdrowszy od watowatych, nadmuchanych "chlebopodobnych" tworów z piekarni... Także mąka w dłoń i do roboty! ;)
Potrzebne są:
- 1 kg mąki krupczatki (ja używam zwykłej pszennej mąki, lub pszennej pełnoziarnistej)
- 6 łyżek siemienia lnianego (ziarna)
- 6 łyżek słonecznika
- 6 łyżek sezamu
- 3 łyżki pestek z dyni
- 1,5 łyżki soli
- 2 łyżki cukru
- 50 g świeżych drożdży
- 1 litr ciepłej wody (nie gorącej)
W misce mieszamy mąkę z ziarnami, solą i cukrem. Dodajemy pokruszone drożdże i mieszamy wszystko razem. Dolewamy wodę, mieszamy i odstawiamy miskę w ciepłe miejsce. Po 20 minutach przelewamy masę do foremek ( ja mam dwie zwykłe keksówki i wykładam je papierem do pieczenia, aczkolwiek lepiej sprawdzą się tu silikonowe formy). Foremki z ciastem odstawiamy w ciepłe miejsce na kolejne 20 minut. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni na termoobieg. Chleb pieczemy około 50 minut. Upieczony chleb od razu, jeszcze gorący, wyjmujemy z foremek na kratkę, żeby nie sparował.
Smacznego! :)
P.S. Oprócz ziaren dokładam do chleba np. rodzynki, albo suszone pomidory. Można użyć również żurawiny, albo czosnku... Wszystko zależy od naszych upodobań :) Polecam eksperymentowanie! ;)
Pozdrawiam,
Natalia :)
Zachorowałam na Twój chleb.Muszę go zrobić,posiadanie nowego piekarnika co czegoś zobowiązuje :)
OdpowiedzUsuńPewnie! Nowy piekarnik przecież nie może sobie tak po prostu być! ;) Gorąco polecam! W razie pytań, śmiało- wal jak w dym! ;)
Usuń