Wyrób domowy ;) |
No! I ten syropek nie ukrywam przyniósł efekt wręcz natychmiastowy, bo po kaszlu prawie nie ma już śladu. A zatroskana babcia śle dzisiaj do mnie esemesa o treści następującej:
Moja Mama: Jak tam Krzysiulek?
Ja: Już dobrze, prawie w ogóle nie kaszle. Za to jest nieznośny...
Moja Mama: No na to syropku już nie ma...
A szkoda...
Także tego, gdybyście szukały kiedyś leku na "krnąbrne" dziecko, to babcia Aga powiada: "Nie ma na to leku!" ;)
Pozdrawiam,
Natalia :)
Sama się ostatnio leczyłam syropem z cebuli ;) A wiesz może od ilu miesięcy można podawać maluszkom? Jakie miałaś składniki i ile?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie sprawdzałam tego nigdzie, poszłam na logikę,że skoro Krzyś je cebulę to syrop z niej pewnie też może. A składniki to cebula i cukier :). Pokroiłam jedną cebulę, nasypałam na nią ok 3 łyżeczek cukru, zamknęłam słoik i odstawiłam go w ciepłe miejsce. Po pół godz już wytracał się syrop. Tak zawsze robiła moja mama, więc innego sposobu nie znam :). Najważniejsze,że obyło się bez wizyty u lekarza :)
UsuńJa dawałam jeszcze sok z cytryny i czosnek. Dla dziecka wiadomo, że trzeba bez czosnku zrobić :)
UsuńSyrop z cebuli! Smak mojego dzieciństwa ;D
OdpowiedzUsuńMojego również :D
Usuń